Będzie to cykl comiesięcznych pomysłów, znalezionych w sieci. To co mnie zainteresowało i chciałabym Wam pokazać. W tym miesiącu pod nóż idzie zpagetti.. Osoby, które nie miały styczności z tym materiałem, jak słyszą ‚zpagetti’ często mylą z popularnym spaghetti – ale z przykrością zawiadamiam, tym zpagetti się nie najemy, co najwyżej możemy wykorzystać w praktyce.
- Czy jest przyjemniejsza rzecz od zpagetti, z którym tak szybko się pracuje? Odpowiadam stanowczo – NIE! Uwielbiam go i szczerze polecam, aby wypróbować. Można też samemu zrobić sobie takie zpagetti z bawełnianych koszulek – tego jeszcze nie robiłam, bo zawsze szłam na gotowe, do pobliskiej pasmanterii i do koszyka. Ale nie mówię – Nie- kiedyś na pewno wypróbuję i zobaczę jaka jest i czy w ogóle jest różnica.
Przechodząc do tematu chciałabym Wam pokazać kilka propozycji „podania” zpagetti 🙂









Prawda, że śliczne wytwory z tego zpagetti?